Opis: Lenobia Whitehall urodziła się w osiemnastowiecznej Francji, jako nieślubna córka barona. Jej nieprzeciętna uroda przyciągała uwagę mężczyzn, narażając dziewczynę na niebezpieczeństwo. W trosce o przyszłość córki matka wysłała ją pod przybranym nazwiskiem do Nowego Orleanu. Jednak zanim Lenobia dotarła do celu, musiała zmierzyć się ze złem.
Ślubowanie Lenobii to historia trudnej miłości i tragedii, która pozwoliła na odkrycie daru Nyks.
Dom Nocy był jedną z moich ulubionych serii o wampirach, póki autorki nie zaczęły rozwlekać go jak zombie flaków. Powszechnie wiadomo, że jak zostawi się flaki na słońcu, to w końcu zaczną się psuć, i tak też działo się z kolejnymi częściami tejże serii. Oczywiście, wady były niewielkie, wciąż czytało się przyjemnie, jednak nie było tej radości co przy pierwszych tomach, raczej zaczęło ogarniać mnie znużenie. Pamiętałam jednak, jak fantastyczne chwile spędziłam przy powieściach pań Cast, zatem postanowiłam sięgnąć po nowele. Czy była to dobra decyzja, czy też przysporzyłam sobie dodatkowych rozczarowań? Przekonajmy się!
Lenobia nigdy nie należała do moich ulubionych nauczycieli Domu Nocy, nie klasyfikowała się jako postać, którą darzyłabym specjalną sympatią. Nie odczuwałam do niej także niechęci, po prostu... lubiłam ją. I już. Nie zmienia to jednakże faktu, że była ona bohaterką, która intrygowała, miała tajemnice i niektóre z nich zostały wyjaśnione w Ślubowaniu... Autorki obdarzyły tę wampirkę historią na poły niebezpieczną, na poły romantyczną, a na pewno smutną.
Już rozpoczynając czytanie tej pozycji, wiedziałam, że oto Phyllis i Kristin Cast wróciły do formy, serwując nam coś równie dobrego jak pierwsze tomy ich bestsellerowej serii, a może nawet lepszego. Wspaniale oddały klimat dawnych lat, modyfikując go w sposób, który odpowiadał istnieniu krwiopijców w świadomości ludzkiej. Był rasizm, kiedy to czarnoskórych ludzi traktowano w Ameryce gorzej, było i nieco kontrowersyjne, jednakże trafne przedstawienie Kościoła oraz jego sług. Zatem pod przykrywką zwyczajnej powieści młodzieżowej przemyciły głębszą treść. Nie pierwszy raz i, mam nadzieję, nie ostatni.
Matczyna miłość to siła zdolna do ogromnych poświęceń. Matka, pragnąc dla córki lepszego życia, jest w stanie zdobyć się na zaryzykowanie wszystkiego, czego przykładem jest rodzicielka Lenobii, którą to Lenobię poznajemy przed przemianą, jako niezwykle piękną, zwyczajną, choć nie do końca szczęśliwą dziewczynę. Zostaje wysłana w podróż życia, kiedy to spotyka miłość, doznaje przyjaźni i wzgardy, staje oko w oko ze złem oraz ciemnotą umysłową, którą uosabia wysoki urzędnik kościelny. Dla równowagi siostra zakonna jest przedstawicielką dobra, postępowego i otwartego myślenia, nie należy zatem doszukiwać się tutaj ataków na chrześcijaństwo. Wręcz przeciwnie, pisarki pokazują, że nic nie jest czarne ani białe, nie należy oceniać po pozorach: po zajmowanych stanowisku, pochodzeniu czy kolorze skóry.
Prócz tych elegancko przedstawionych wartości, były też tak przyziemne rzeczy jak fabuła, która... Zaskakiwała zwrotami akcji. Na 157 stronach było ich wiele, rozgrywało się także kilka wątków równocześnie. Poznajemy zatem ukochanego przyszłej wampirki, jesteśmy świadkami jej naznaczenia, dowiadujemy się, skąd na jej plecach wzięły się koszmarne blizny. Czytelnik, który wcześniej zapoznał się z głównymi tomami serii, dostrzeże wiele smaczków, znajdzie odpowiedzi na pewne dręczące go pytania. Zostały one podane w sposób nienachalny, pozostawiający miejsce na kojarzenie faktów i satysfakcję z tego, że się to udało. Mała rzecz, ale cieszy, prawda?
Ślubowanie Lenobii to wzruszająca historia o sile miłości,
pokonywaniu życiowych przeszkód i intuicyjnemu parciu człowieczeństwa do światła,
wiedzy i mądrości.
pokonywaniu życiowych przeszkód i intuicyjnemu parciu człowieczeństwa do światła,
wiedzy i mądrości.
Polecam Wam tę pozycję, ufając,
że dostrzeżecie w niej coś więcej niż zwykłą historyjkę paranormalną!
że dostrzeżecie w niej coś więcej niż zwykłą historyjkę paranormalną!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi papierowypies.pl!
Moja ocena: 7/10 (bardzo dobra)