sobota, 21 listopada 2015

144. "Wybrana o zmroku" - C.C. Hunter


Książka do kupienia TUTAJ

Opis: W Wodospadach Cienia Kylie odkryła świat o wiele dziwniejszy, niż kiedykolwiek mogłaby się spodziewać. Czy kiedykolwiek wyobrażała sobie, że jej najlepszymi przyjaciółkami będą wampirzyca i czarownica? Czy myślała, że będzie uciekać przed wrogiem i mierzyć się z własnym dziedzictwem i mocą? Czy kiedykolwiek śniła o dokonywaniu wyboru między wilkołakiem, który złamał jej serce, ale za wszelką cenę chce ją odzyskać, a półelfem, który był przy niej, ale wycofał się, zanim los dał im szansę?

Kylie musiała opuścić Wodospady Cienia ze swoją rodziną. Gdy jej trop wpada najpotężniejszy wróg, dziewczyna widzi przed sobą tylko jedną możliwość: musi przejść przemianę i w pełni zawładnąć swoją mocą. Tylko to pozwoli jej powstrzymać Maria. Jej podróż ku własnej tożsamości nie zakończy się jednak, dopóki jej serce nie dokona ostatecznego wyboru. Wszystko zmierza ku tej decydującej chwili, gdy Kylie ostatecznie przypieczętuje swój los i na zawsze odda komuś serce.

 Być może pamiętacie moje początki z Wodospadami Cienia i pierwsze, niespecjalnie pochlebne recenzje książek z tej serii. Owszem, były to lekkie i przyjemne opowiastki, ale brakowało w nich tego, co czyniłoby je pełnowartościowymi powieściami. Jednak każda kolejna część była lepsza, aż dotarłam do ostatniej. Do zakończenia, które mogło stać się godnym ukoronowaniem historii Kylie albo kompletnie zniweczyć wszystkie postępy autorki. 

 Wybrana o zmroku już od pierwszych stron zaskakuje. Czym? Stylem, któremu daleko do początkowej grafomanii pani Hunter, a przede wszystkim: główną bohaterką. Kylie dorastała z każdym kolejnym tomem, znikała jej infantylność, a pojawiała się dojrzałość. Myślę, że można pokusić się o określenie jej postacią dynamiczną. No ale na niej powieść się nie kończy, prawda? Jej przyjaciółki pozostały takie, jak były: zabawne, zadziorne i niepokorne, chłopcy wciąż uroczy, a Holiday, opiekunka całej tej paranormalnej zgrai... też została bez zmian. I to błąd, bo z doświadczenia wiem, że ktoś tak dziecinny nie poradziłby sobie z bandą nastolatków, ale to powieść paranormalna. Tutaj wszystko jest możliwe.

 C.C. Hunter znakomicie poradziła sobie z rozwijaniem akcji i wyjaśnianiem poszczególnych wątków z poprzednich tomów. Fabuła trzymała w napięciu, zaskakiwała zwrotami akcji oraz tym, że zrobiło się brutalniej i naprawdę niebezpiecznie. Nie spodziewałabym się tego po tak cukierkowej serii, a tu taka niespodzianka! Ponadto swoje miejsce w tym wszystkim znalazły także istoty, o których dotychczas pojawiały się wyłącznie wzmianki i właściwie nie było wiadomo, czy są one faktycznym bytem, czy to autorka robi nas w balona. O co chodzi? Sięgnijcie po książkę i przekonajcie się! 

 Wyjaśnione zostały także różne inne wątki, jak już wspomniałam. Między innymi relacje Kylie z wieloma osobami. Tak! Dowiemy się, kogo wybrała nasza bohaterka - czy wilka, czy elfa. Przyznajcie, czekałyście na to tak samo jak ja! Cóż... Nie tylko jej miłosne przygody wykrystalizowały się. Losy wielu innych par mocno Was zaskoczą - w tej kwestii niczego nie można być pewnym. Podobnie jak tego, kto dotrwa do samego finału...

 Przyznaję, że docierając do końca książki, było mi przykro. Z jednej strony koniecznie chciałam poznać zakończenie, a z drugiej pragnęłam, żeby historia się nie kończyła. Tak, są jeszcze przygody Delli, ale to nie to samo. Rozpoczynając swoją podróż z Kylie, nie sądziłam, że przy zakończeniu będę towarzyszyły mi takie, w gruncie rzeczy, pozytywne emocje. Teraz jestem pewna: z czystym sumieniem mogę polecić Wam Wodospady Cienia - są idealne na te deszczowe, jesienne wieczory. Uśmiechniecie się i wzruszycie nieraz!

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Feeria!

Moja ocena: 8/10 (rewelacyjna)