1 - beznadziejna
2- słaba
3 - przeciętna
4 - dobra
5 - bardzo dobra
6 - rewelacyjna
*7 - wybitna

Kylie nigdy nie czuła się całkiem normalna, ale nie wierzy też w to, że jej miejsce jest wśród tych, jej zdaniem, „dziwolągów”. Mieszkańcy Wodospadów Cienia twierdzą jednak, że przybyła tu nie bez powodu, ponieważ wiele wskazuje na to, że jest jedną z nich – między innymi to, że urodziła się o północy. Mimo to nikt nie wie, kim tak naprawdę jest…
Jakby życie nie było wystarczająco skomplikowane, na scenie pojawiają się Derek i Lucas. Są bardzo różni, ale obaj zajmują znaczące miejsce w sercu dziewczyny.
Chociaż Kylie niczego nie jest pewna, jedna rzecz staje się dla niej absolutnie jasna. To właśnie tu, w Wodospadach Cienia, jest jej miejsce.
Kiedy czytałam opis tej książki, pomyślałam sobie, że to kolejna, oklepana powieść dla młodzieży. Ot, ten sam schemat, co wszędzie: zagubiona ona + tajemniczy, niebezpieczny on + seksowny, miły on = paranormalny trójkąt. Technicznie rzecz biorąc, nie pomyliłam się. Nic wybitnego, niewiele kreatywności... W sumie niczym specjalnym ani nowym autorka nie zaskakuje. Za to wydawnictwo zaskakuje jak diabli, ale o tym później.
Pomimo dosyć schematycznej fabuły książkę czyta się naprawdę szybko. Ja sama pochłonęłam 2/3 powieści w kilka godzin. Przerwałam zagłębianie się w treść tylko dlatego, że z powodu późnej pory nie mogłam się już skupić. I tu właśnie leży pies pogrzebany: Urodzoną o północy pochłania się w momencie, ponieważ została napisana lekkim, przyjemnym stylem, ale nie jest to pozycja dla wymagających czytelników.
Narracja trzecioosobowa została zastosowana po mistrzowsku: tak doskonale oddawała uczucia targające główną bohaterką, że czasami miałam wrażenie, iż to sama Kylie opowiada mi swoją historię. Żeby jednak nie było wątpliwości; autorka nie skupiała się jedynie na jej odczuciach. Otoczenie było opisywane różnie. Raz tak prosto, że od razu stawało przed oczami, a raz w jakiś taki dziwny sposób, że musiałam nieźle się nagłówkować, żeby dany opis zrozumieć. A i tak do teraz go nie pojmuję...

A teraz coś, o czym wspomniałam na wstępie. Niespodzianka wydawnictwa! Jaka? Tym mogę się z Wami podzielić z czystym sumieniem... Otóż jeśli błędy ortograficzne w książkach Was denerwują, to polecam przy czytaniu Urodzonej... trzymać pod ręką ołówek albo czerwony długopis, ponieważ kilkanaście razy wystąpi tam "wykSZtusić". Nie, ja nie żartuję. Za trzecim razem zaczęłam skreślać ten błąd. Przy dziesiątym razie straciłam rachubę, ile dokładnie razy to słowo wystąpiło w książce. Na pewno kilkanaście. Jestem pełna podziwu dla korektora tej powieści. Taki wstyd...
Moja ocena: 4 (dobra)
Wow z tymi błędami to pocisnęłaś :-). Ale dobrze im. Niech się nauczą! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na video recenzje :-)
Niech wiedzą, że czytelnik wymaga nie tylko ciekawej historii, ale też poprawności językowej ;)
UsuńNa pewno wpadnę zobaczyć ^^
Pozdrawiam C:
Jak będzie ta książka w bibliotece w Tarnowskich Górach to pokażę te błędy Pani Gosi i poprawi je swoim czerwonych długopisem ♥
OdpowiedzUsuńO ja ale masakra z tymi błędami :D
OdpowiedzUsuńSam schemat na schemacie + błędy ortograficzne? Matko i córko, dla mnie ta powieść byłaby zgonem literackim. Dobrze, że chociaż okładka ładna... Kojarzy mi się z plastikami - ładne na zewnątrz, ale puste w środku ;)
OdpowiedzUsuńI tym oto sposobem podsumowałaś - niezwykle celnie - moje wywody.
UsuńTo i to dobre na chwilę rozrywki :D
Mimo wszystkich błędów i schematyczności, książka naprawdę mnie intryguje :P
OdpowiedzUsuńTakie lekkie książki są dobre, sama lubię je czytać, bo można odetchnąć przy nich :)
OdpowiedzUsuńCoś w niej jest intrygującego, więc może jednak się skusze.
OdpowiedzUsuńMam pytanie czy części 2, 3 i 4 zostały już przetłumaczone na polski?
OdpowiedzUsuńNie :) Pod koniec tego miesiąca wydają dopiero 2 część :P
UsuńTa książka wpadła mi w ręce jak byłam w Empiku. Ciekawy opis, ale jej nie kupiłam. Rzadko kupuję książki, ot tak. Najpierw czytam recenzje, opisy, porównuje ceny. I stwierdzam czy rzeczywiście chcę mieć tę książkę w swojej biblioteczce, czy starczy, że ją wypożyczę.
OdpowiedzUsuńPotem już o tej książce nie myślałam. Nie jestem fanką wampirów. Znaczy czytałam całą serię "Dary Anioła" gdzie te stworzenia występują i tam mi nie przeszkadzają, a nawet są bardzo interesujące. Ale jak się mówi co za dużo, to nie zdrowo.
Po twojej recenzji stwierdzam, że nie ma co się spieszyć z czytaniem tej powieści, albo w ogóle lepiej jej nie czytać.
Recenzje jak zwykle super się czyta. :)
Pozdrawiam *.*
28 year-old Dental Hygienist Fonz Brumhead, hailing from Leduc enjoys watching movies like Conan the Barbarian and Painting. Took a trip to Historic City of Meknes and drives a C70. wiecej
OdpowiedzUsuń