niedziela, 19 stycznia 2014

62. "Urodzona o północy" - C.C. Hunter

Skala ocen :
1 - beznadziejna
2- słaba
3 - przeciętna
4 - dobra
5 - bardzo dobra
6 - rewelacyjna
*7 - wybitna

Opis: Życie nastoletniej Kylie Galen nie jest łatwe. Umiera jej ukochana babcia, rzuca ją chłopak, jej rodzice się rozstają, a w dodatku ciągle widuje dziwną postać, której nikt poza nią zdaje się nie zauważać… Pewnego wieczora Kylie Galen ląduje na nieodpowiedniej imprezie z nieodpowiednimi ludźmi, i to zmienia jej życie na zawsze. Za radą psychologa matka wysyła ją do Wodospadów Cienia – na obóz dla trudnej młodzieży. Już w drodze do obozu Kylie przekonuje się, że określenie „trudna” niezupełnie określa jej współobozowiczów.
Kylie nigdy nie czuła się całkiem normalna, ale nie wierzy też w to, że jej miejsce jest wśród tych, jej zdaniem, „dziwolągów”. Mieszkańcy Wodospadów Cienia twierdzą jednak, że przybyła tu nie bez powodu, ponieważ wiele wskazuje na to, że jest jedną z nich – między innymi to, że urodziła się o północy. Mimo to nikt nie wie, kim tak naprawdę jest…
Jakby życie nie było wystarczająco skomplikowane, na scenie pojawiają się Derek i Lucas. Są bardzo różni, ale obaj zajmują znaczące miejsce w sercu dziewczyny.
Chociaż Kylie niczego nie jest pewna, jedna rzecz staje się dla niej absolutnie jasna. To właśnie tu, w Wodospadach Cienia, jest jej miejsce.

 Kiedy czytałam opis tej książki, pomyślałam sobie, że to kolejna, oklepana powieść dla młodzieży. Ot, ten sam schemat, co wszędzie: zagubiona ona + tajemniczy, niebezpieczny on + seksowny, miły on = paranormalny trójkąt. Technicznie rzecz biorąc, nie pomyliłam się. Nic wybitnego, niewiele kreatywności... W sumie niczym specjalnym ani nowym autorka nie zaskakuje. Za to wydawnictwo zaskakuje jak diabli, ale o tym później.

 Pomimo dosyć schematycznej fabuły książkę czyta się naprawdę szybko. Ja sama pochłonęłam 2/3 powieści w kilka godzin. Przerwałam zagłębianie się w treść tylko dlatego, że z powodu późnej pory nie mogłam się już skupić. I tu właśnie leży pies pogrzebany: Urodzoną o północy pochłania się w momencie, ponieważ została napisana lekkim, przyjemnym stylem, ale nie jest to pozycja dla wymagających czytelników.

 Narracja trzecioosobowa została zastosowana po mistrzowsku: tak doskonale oddawała uczucia targające główną bohaterką, że czasami miałam wrażenie, iż to sama Kylie opowiada mi swoją historię. Żeby jednak nie było wątpliwości; autorka nie skupiała się jedynie na jej odczuciach. Otoczenie było opisywane różnie. Raz tak prosto, że od razu stawało przed oczami, a raz w jakiś taki dziwny sposób, że musiałam nieźle się nagłówkować, żeby dany opis zrozumieć. A i tak do teraz go nie pojmuję...

 Pani Hunter stworzyła nie tylko schematyczne postacie - jaką bez wątpienia jest Kylie - ale też kilka ciekawych, oryginalnych. Np. Perry - zbok, który potrafi zmienić się w jednorożca (i nie tylko). Lucas, który intryguje swoją osobowością, pewien wredny wampir, przez opiekunkę obozu często nazywany dupkiem... I to właśnie ci bohaterowie - oraz kilku innych - sprawiają, że chcę sięgnąć po kolejną część. Przede wszystkim jednak urzekła mnie historia Żołnierza, która wycisnęła z moich oczu kilka łez... Dlaczego? Przekonajcie się sami!

 A teraz coś, o czym wspomniałam na wstępie. Niespodzianka wydawnictwa! Jaka? Tym mogę się z Wami podzielić z czystym sumieniem... Otóż jeśli błędy ortograficzne w książkach Was denerwują, to polecam przy czytaniu Urodzonej... trzymać pod ręką ołówek albo czerwony długopis, ponieważ kilkanaście razy wystąpi tam "wykSZtusić". Nie, ja nie żartuję. Za trzecim razem zaczęłam skreślać ten błąd. Przy dziesiątym razie straciłam rachubę, ile dokładnie razy to słowo wystąpiło w książce. Na pewno kilkanaście. Jestem pełna podziwu dla korektora tej powieści. Taki wstyd...



Moja ocena: 4 (dobra)

13 komentarzy:

  1. Wow z tymi błędami to pocisnęłaś :-). Ale dobrze im. Niech się nauczą! :-)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na video recenzje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech wiedzą, że czytelnik wymaga nie tylko ciekawej historii, ale też poprawności językowej ;)
      Na pewno wpadnę zobaczyć ^^
      Pozdrawiam C:

      Usuń
  2. Jak będzie ta książka w bibliotece w Tarnowskich Górach to pokażę te błędy Pani Gosi i poprawi je swoim czerwonych długopisem ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. O ja ale masakra z tymi błędami :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Sam schemat na schemacie + błędy ortograficzne? Matko i córko, dla mnie ta powieść byłaby zgonem literackim. Dobrze, że chociaż okładka ładna... Kojarzy mi się z plastikami - ładne na zewnątrz, ale puste w środku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tym oto sposobem podsumowałaś - niezwykle celnie - moje wywody.
      To i to dobre na chwilę rozrywki :D

      Usuń
  5. Mimo wszystkich błędów i schematyczności, książka naprawdę mnie intryguje :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie lekkie książki są dobre, sama lubię je czytać, bo można odetchnąć przy nich :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś w niej jest intrygującego, więc może jednak się skusze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam pytanie czy części 2, 3 i 4 zostały już przetłumaczone na polski?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie :) Pod koniec tego miesiąca wydają dopiero 2 część :P

      Usuń
  9. Ta książka wpadła mi w ręce jak byłam w Empiku. Ciekawy opis, ale jej nie kupiłam. Rzadko kupuję książki, ot tak. Najpierw czytam recenzje, opisy, porównuje ceny. I stwierdzam czy rzeczywiście chcę mieć tę książkę w swojej biblioteczce, czy starczy, że ją wypożyczę.
    Potem już o tej książce nie myślałam. Nie jestem fanką wampirów. Znaczy czytałam całą serię "Dary Anioła" gdzie te stworzenia występują i tam mi nie przeszkadzają, a nawet są bardzo interesujące. Ale jak się mówi co za dużo, to nie zdrowo.
    Po twojej recenzji stwierdzam, że nie ma co się spieszyć z czytaniem tej powieści, albo w ogóle lepiej jej nie czytać.
    Recenzje jak zwykle super się czyta. :)
    Pozdrawiam *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. 28 year-old Dental Hygienist Fonz Brumhead, hailing from Leduc enjoys watching movies like Conan the Barbarian and Painting. Took a trip to Historic City of Meknes and drives a C70. wiecej

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy! Zostawcie po sobie ślad w postaci komentarza - każdy jest dla mnie motywacją do dalszej pracy. Dziękuję :)

Podzielcie się również linkami do własnych blogów, chętnie tam zajrzę :)