poniedziałek, 10 marca 2014

71. "Plan" - Patrycja Gryciuk


Opis: Anna i Lorcan. Wszystko byłoby jak w słodkim love story, gdyby nie pojawił się tajemniczy Siergiej ze swoim aksamitnym głosem i milionami na koncie. Świat bohaterki staje na głowie. Zamiast akademika jest luksusowa rezydencja, dżinsy zamieniają się w kreacje Diora, a uzyskane właśnie prawo jazdy staje się niepotrzebne, skoro do dyspozycji jest limuzyna z szoferem. Jednak już wkrótce dziewczyna z disnejowskiej bajki trafia do koszmarnej rzeczywistości. Rozpoczyna się niezwykła gra o miłość, gdzie niespodziewanie stawką staje się życie. Walka o dominację w biznesie biopaliw i świecie ekoterroru, seks, polityka, emocjonalna szarpanina, chore ambicje i mafia. Do tego zbyt częste ucieczki przed śmiercią...
 Anna Smith. Anna Taredov. Anna Williams. Może Anna Maidley... Wiele nazwisk. Jedna kobieta. Dwóch mężczyzn. Jedna decyzja. A jeżeli to wszystko było już z góry ukartowane? Miłość, dynamiczna akcja, intryga. Happy end? Sam sobie odpowiedz na to pytanie.

Nie oderwiesz się nawet na chwilę!

 Biorąc do ręki Plan, byłam szczerze przekonana, że oto czekają mnie 574 strony czystej przyjemności, zabawy, wzruszeń, emocji, wypieków na twarzy. Skąd ta wiara? Ano stąd, że co i rusz natykałam się na recenzje, których autorki zachwycały się ww. książką. Taka cudowna, świetna... Prolog utwierdził mnie w tym przekonaniu. Ale czy dalej też było tak pięknie? I czy moja własna recenzja dołączy do grona tych pozytywnych... Czy wręcz przeciwnie? 

 Zacznijmy od najważniejszej rzeczy, która jako pierwsza rzuca się czytelnikowi w oczy: od okładki. Ta wyjątkowo przypadła mi do gustu za sprawą swojej prostoty, ale też swoistej klasy i elegancji. Ponadto opis umieszczony z tyłu okazał się całkiem intrygujący, choć nie brakuje w nim elementów znanych z innych powieści... Poza tym pojawia się pytanie: wierzyć temu Nie oderwiesz się nawet na chwilę!, czy nie wierzyć? Po skończeniu tej lektury stwierdzam definitywnie: NIE WIERZYĆ. 

  Dlaczego nie wierzyć? Ponieważ miałam wielki problem, żeby się przemóc i nie rzucić Planu w kąt tuż po skończeniu prologu. Odrywałam się od książki co chwilę i nadszedł moment takiej desperacji, że nawet podręcznik do geografii wydał mi się nie tylko ciekawszy, ale też bardziej logiczny, a przede wszystkim ukoił moje zszargane bezsensownością tej powieści nerwy.

 Najbardziej bolesne w Planie było... Wszystko. Styl autorki, który drażnił mnie niesamowicie, sprawiając, iż doszłam do wniosku, że wolę czytać wypracowania moich kolegów z klasy niż TO. Główna bohaterka, która była nad wyraz irytująca, dziecinna, pusta, głupia, schematyczna i zwyczajnie nijaka, jeśli pominąć poprzednie cechy, a i tak wszyscy inni bohaterowie zachwycali się jej dojrzałością, co do teraz nie mieści mi się w głowie. Nie cierpię Anny. Jej mąż jest dosyć ciekawą postacią, jednak szału nie ma, tyryry nie urywa, że się już tak wyrażę. Z kolei kochanek Anki był tak samo dziwny i niedojrzały jak ona. Odniosłam wrażenie, że cała jej dorosłość polegała to na seksie z jednym facetem, to na seksie z drugim facetem. Najbardziej intrygujący był dla mnie Borys i strasznie żałuję, że nie powiedziano o nim nic więcej...

 Plan okazał się dla mnie jedną wielką drogą przez mękę, zwłaszcza że dostrzegłam potencjał pomysłów pani Patrycji. Szkoda tylko, że wykonanie poległo już na starcie. Ogólnie cała fabuła była pozbawiona większego sensu i tylko kilka strzępków trzymało ją w całości... Ponadto powiało schematem: młoda, nijaka główna bohaterka, w której zakochuje się obłędnie przystojny, bogaty, starszy mężczyzna. No i oczywiście niebezpieczne przygody etc. Z wielkim bólem muszę powiedzieć, że gorszej książki już dawno nie czytałam i mam nadzieję, że nie będzie mi dane czytanie czegoś podobnego w najbliższym czasie. A najlepiej już nigdy...

 Osobiście nie polecam Planu, jednak wiem, iż ma sporo pozytywnych recenzji, więc... Może któreś z Was i tak się skusi.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Autorce!

Moja ocena: 1/10 (beznadziejna)

4 komentarze:

  1. Nie wiem, czemu tak ją oceniłaś. Ja uwielbiam Plan. Ale wiem, że to Twoja własna recenzja ..dobrze,że jesteś ze sobą szczera.
    Pozdrawiam Natalia Z

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow... Najlepszy dowód na to, jak różny może być odbiór tej samej książki przez inne osoby. Planu nie czytałem, znam go jedynie właśnie z recenzji, ale raczej po niego już nie sięgnę. Jestem bardzo wyczulony na brak przekonującego zachowania bohaterów. Zresztą pozycja wydaje się zdecydowanie dla kobiet :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i jestem w kropce, ponieważ czytałam pozytywne recenzje i byłam zachęcona, a teraz mój entuzjazm osłabł. Nie skreślam jednak powieści, może zapoznam się z nią w przyszłości i sama wyrobię sobie zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja muszę przyznać, że w ogóle się z tobą nie zgodzę. Dla mnie plan to nieprzewidywalna książka, jakich mało na rynku...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy! Zostawcie po sobie ślad w postaci komentarza - każdy jest dla mnie motywacją do dalszej pracy. Dziękuję :)

Podzielcie się również linkami do własnych blogów, chętnie tam zajrzę :)