wtorek, 25 marca 2014

72. "Krwawy umysł" - Adrian Zawadzki


Opis: Życie członków trzeciego pokolenia eXst eXiste to uzależnienie od środków odurzających, seksu, zniszczenia i zatracenie własnej osobowości. Młodzieńcza naiwność i ufność wobec wizji zmiany świata odwodzi bohaterów od tego, co najprostsze i osiągalne – miłości, rodziny i spokoju.

Główny Przewodniczący widzi i kontroluje wszystko ze swej siedziby ΔDQ. Organizuje podziemne, ukryte przed oczami świata, spotkania do czasu, kiedy pojawia się szkodnik – Krwawy Umysł – nieznajome i nieprzewidywalne zło. Niszczy życie członków eXeX, dokonując w ostatecznym ruchu drastycznej, masowej zbrodni.

Powieść ukazuje, jak jednostka może mieć wpływ na życie wielu oraz jak niszczycielską siłą jest zła interpretacja własnych snów, lęków i reakcji na bodźce z zewnątrz i wewnątrz.

 Pierwszy raz w życiu przy wyborze książki kierowałam się okładką - owszem, opis również mnie zaintrygował, ale decydującym czynnikiem była okładka. Moja nieposłuszna bibliofilska natura sprawiła, że musiałam, po prostu MUSIAŁAM mieć ten egzemplarz na swojej półce.   I gdybym nie dostała go do recenzji, to kupiłabym go sobie sama. Jak sądzicie, czy dokonałabym dobrego wyboru?

 Biorąc Krwawy umysł do ręki, nie byłam pewna, czy nie zgubi mnie własna chęć posiadania, jednakże... Już sam fakt, że będę miała taką perełkę w swojej biblioteczce wprawiał mnie w dziwne zadowolenie. Treść. Czy aby na pewno nie pozostawiała zbyt wiele do życzenia?     Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie, choć książka Adriana Zawadzkiego nie jest pozycją dla każdego. Zaczyna się naprawdę ciekawie, mimo iż z początku trzeba być naprawdę uważnym, by nie pogubić się podczas zmian narratora. Później już łatwo zrozumieć kto, kiedy i gdzie.

 Styl autora jest nadzwyczaj specyficzny. I nie chodzi tu nawet o język, którym powieść napisano - pod tym względem nie można na nic narzekać, czyta się bardzo dobrze. Mam na myśli raczej ogólny klimat, niektóre dosyć szokujące sceny... Zawsze sądziłam, że lubię książki balansujące na granicy dobrego smaku, silnie odzdziałujące na psychikę, jednak w tym wypadku zdarzały się chwile, gdy sądziłam, że oto trafiłam na chłam i nie dam rady tego czegoś skończyć. Ale książki nie odłożyłam, bo jakaś chora ciekawość kazała mi zagłębiać się w nią dalej i dalej. I nie żałuję, gdyż ostatecznie doceniłam talent pana Adriana. 

 Krwawy umysł intryguje od samego początku, aż do końca utrzymując czytelnika w napięciu. Pozwala nam zgłębić tajemnice bogatych idealistów, lepiej poznać ludzką psychikę... Bohaterzy są skrajnie różni, pomimo nieprzemierzonych bogactw realni. Nie trzeba się wysilać, by zrozumieć, co nimi kierowało w takiej czy innej sytuacji, choć nie wszystko zawsze jest takie jasne i proste, jakby się to mogło wydawać. I mimo iż czasami miałam problem, by przejrzeć zamiary autora, to jednak jego dzieło mnie na swój sposób porwało. Po jego skończeniu chorobliwie pragnęłam więcej.


Jeśli tylko odnajdziecie w sobie odrobinę choroby psychicznej i pozwolicie ponieść się historii Zawadzkiego, docenicie kunszt pisarski autora. Być może Wasz zdrowy rozsądek pewnych rzeczy nie pojmie, ale wewnętrzny wariat pogodzi się z tym i zaakceptuje wszystko. Po skończeniu Krwawego umysłu czułam się chora jak jego bohaterowie. I było mi z tym dobrze. Było mi dobrze z tym uzależnieniem, z pragnieniem kolejnej działki, którą - mam nadzieję - pan Adrian niedługo mi zaserwuje!

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Novae Res!

Moja ocena: 8/10 (rewelacyjna)

3 komentarze:

  1. Ooo nie myślałam, że tak wysoko ocenisz! W takim razie muszę odwiedzić bibliotekę. :)

    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie,nie,nie..tym razem to nie mój gatunek. Boję się xD ale fajnie, że Tobie się spodobała :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś dla mnie! Idealna! Nic tylko polować na to cudo w bibliotece!

    http://pobudzwyobraznie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy! Zostawcie po sobie ślad w postaci komentarza - każdy jest dla mnie motywacją do dalszej pracy. Dziękuję :)

Podzielcie się również linkami do własnych blogów, chętnie tam zajrzę :)