Opis: „Dziura w bucie” Magdaleny Kobis to fascynujące zapiski autobiograficzne. Autorka opisuje swój pobyt w paryskim szpitalu psychiatrycznym. Poprzez szczegółowe opisy zmagań z chorobą, walki z własnymi demonami, wkraczamy w świat, który dawniej był spychany na margines. Dowiadujemy się, jak wygląda codzienne życie w szpitalu, poznajemy pacjentów oraz lekarzy. Dzięki notatkom spisanym w formie pamiętnika autorka wprowadza czytelników w niesamowity świat fantasmagorycznych wizji, które nawiedzają schizofreników.
Mada, trzydziestoletnia Polka mieszkająca we Francji, trafia do szpitala Salpêtrière na miesiąc, który przedłużył się do prawie dwuletniego pobytu między oddziałem zamkniętym, otwartym i dziennym… Dzięki prowadzonym zapiskom odtwarza swoje wspomnienia, wizje, zaburzenia i odczucia z urojeń, leczenia lekami i elektrowstrząsami…
„Dziura w bucie” ukazuje świat umysłowo chorych wolny od stereotypowego postrzegania. Jest to książka, którą koniecznie muszą przeczytać rodziny ludzi chorych psychicznie, aby poznać i choć trochę zrozumieć świat, w jakim żyją chorzy.
Zdarzało mi się czytać o chorobach psychicznych, za każdym razem był to niezmiernie ciekawy temat, jednakże nigdy bohater w pierwszej osobie nie opowiadał o swoich problemach, a już zwłaszcza tak poważnych jak schizofrenia. Tym razem autorka pisze nie tylko w narracji pierwszoosobowej, ale też opisuje autentyczne przeżycia z pobytu w szpitalu psychiatrycznym, czyli... było fascynująco. I przerażająco.
Dziura w bucie to książka, którą pochłonęłam w parę godzin. Została napisana lekkim, przyjemnym językiem, wciągała tak bardzo, że praktycznie nie było mnie dla świata. Ba, intrygowała bardziej niż niejedna historia kryminalna... No bo poowiedzcie sami, gdzie znajdziecie wielką rozgrywkę UFO, starszego pana lubiącego skubać kury i obnażającego się przed kobietą usmarowaną kałem oraz matkę pradawnego Jaszczura? Nie wspominając o innych przypadłościach towarzyszy Mady. Które to schorzenia potrafiły naprzemiennie człowieka rozbawić, jak i postawić włosy na głowie dęba.
Miejscami trudno było mi uwierzyć, że to, o czym czytam, nie jest zwyczajną fikcją literacką. Niby wszyscy wiemy, jak złożone są choroby psychiczne, ale dopóki nie usłyszymy o nich relacji z pierwszej ręki... Cóż, ja przeczytałam i byłam pod wrażeniem. Wielkim. Zwłaszcza że sama autorka zdawała się być całkiem normalna, choć pojęcie to okazuje się naprawdę względne, kiedy mamy do czynienia z wariatkowem. Po lekturze tej pozycji sami zaczniecie zastanawiać się, czy aby na pewno wszystko z Wami w porządku. Wszak... Wszyscy jesteśmy wariatami, lecz nie wszyscy zostaliśmy zdiagnozowani.
Warto także wspomnieć o Jejukowie - być może niektórzy z Was nawet mieli okazję czytać tego bloga. Był to blog Mady, który prowadziła w szczególnie ciężkiej fazie choroby, kiedy to stała się kimś zupełnie innym. Przybrała pseudonim Lotka, wymyśliła sobie cudowny dom, męża, fantastyczne dzieci i... sama w to uwierzyła, a później opisała wszystko na ww. blogu. Ludzie w to wierzyli, bo któż nie uwierzyłby, skoro historia składała się w logiczną, szczegółową całość? Lotka wyglądała jak Mada i żyła w jej umyśle, ale nią nie była... Aby zrozumieć złożoność tego zjawiska, koniecznie musicie zapoznać się z Dziurą w bucie.
Pewnie zastanawiacie się, co tytuł ma do treści. W jaki sposób dziurawy but może być powiązany ze schizofrenią. Ja także łamałam sobie nad tym głowę, aż w końcu książka wyjaśniła mi ten fenomen. Nie zdradzę Wam tego małego sekreciku, tak jak autorka do samego końca nie zdradziła, kim była tajemnicza Lisa. Wy koniecznie musicie zapoznać się z tą książką, a ja z pewnością sięgnę po kolejną część, by poznać ciąg dalszy szpitalnych perypetii autorki i dowiedzieć się, o co chodziło z tą Lisą...
Dziura w bucie to książka, którą pochłonęłam w parę godzin. Została napisana lekkim, przyjemnym językiem, wciągała tak bardzo, że praktycznie nie było mnie dla świata. Ba, intrygowała bardziej niż niejedna historia kryminalna... No bo poowiedzcie sami, gdzie znajdziecie wielką rozgrywkę UFO, starszego pana lubiącego skubać kury i obnażającego się przed kobietą usmarowaną kałem oraz matkę pradawnego Jaszczura? Nie wspominając o innych przypadłościach towarzyszy Mady. Które to schorzenia potrafiły naprzemiennie człowieka rozbawić, jak i postawić włosy na głowie dęba.
Miejscami trudno było mi uwierzyć, że to, o czym czytam, nie jest zwyczajną fikcją literacką. Niby wszyscy wiemy, jak złożone są choroby psychiczne, ale dopóki nie usłyszymy o nich relacji z pierwszej ręki... Cóż, ja przeczytałam i byłam pod wrażeniem. Wielkim. Zwłaszcza że sama autorka zdawała się być całkiem normalna, choć pojęcie to okazuje się naprawdę względne, kiedy mamy do czynienia z wariatkowem. Po lekturze tej pozycji sami zaczniecie zastanawiać się, czy aby na pewno wszystko z Wami w porządku. Wszak... Wszyscy jesteśmy wariatami, lecz nie wszyscy zostaliśmy zdiagnozowani.
Warto także wspomnieć o Jejukowie - być może niektórzy z Was nawet mieli okazję czytać tego bloga. Był to blog Mady, który prowadziła w szczególnie ciężkiej fazie choroby, kiedy to stała się kimś zupełnie innym. Przybrała pseudonim Lotka, wymyśliła sobie cudowny dom, męża, fantastyczne dzieci i... sama w to uwierzyła, a później opisała wszystko na ww. blogu. Ludzie w to wierzyli, bo któż nie uwierzyłby, skoro historia składała się w logiczną, szczegółową całość? Lotka wyglądała jak Mada i żyła w jej umyśle, ale nią nie była... Aby zrozumieć złożoność tego zjawiska, koniecznie musicie zapoznać się z Dziurą w bucie.
Pewnie zastanawiacie się, co tytuł ma do treści. W jaki sposób dziurawy but może być powiązany ze schizofrenią. Ja także łamałam sobie nad tym głowę, aż w końcu książka wyjaśniła mi ten fenomen. Nie zdradzę Wam tego małego sekreciku, tak jak autorka do samego końca nie zdradziła, kim była tajemnicza Lisa. Wy koniecznie musicie zapoznać się z tą książką, a ja z pewnością sięgnę po kolejną część, by poznać ciąg dalszy szpitalnych perypetii autorki i dowiedzieć się, o co chodziło z tą Lisą...
Dziurę w bucie trudno polecić jednej kategorii osób; jest to książka, która powinna zainteresować każdego, zwłaszcza że nie uświadczymy w niej medycznego żargonu i użalania się nad sobą. Nie... Poznamy subiektywną opowieść schizofreniczki.
Staniemy się schizofrenikami.
Moja ocena: 9/10 (wybitna)
Nie powinnam wystawiać liczbowej oceny tej książce, bo to pozycja wypadająca poza klasyfikację, ale... Mam nadzieję, że jeśli cała recenzja nie przekonała Cię do sięgnięcia po Dziurę w bucie, to zrobi to ta wysoka nota ;)
Mogłabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie po nią sięgnij, jest świetna! ♥
UsuńWow, skoro tak bardzo polecasz tę książkę (która traktuje o lubianym przeze mnie temacie), głupstwem byłoby nie przeczytać. Nie mogę się doczekać lektury tej książki.
OdpowiedzUsuńKolejny raz widzę, że mamy dosyć podobny gust, a zatem... Cóż, pozostaje mi tylko czekać na recenzję i ufać, że również będzie pozytywna :)
UsuńCzuję sie zachęcona :) świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła poznać i Twoją opinię o tej książce :) Dziękuję ♥
UsuńPobuszuję po bibliotekach i allegro w poszukiwaniu jej :) jak przeczytam to dam Ci znać ^^
UsuńWzruszulam sie nieziemsko. Piekna recenzja ktora dodaje mi sil do dalszej walki a przede wszystkim do szlifowania kolejnych powiesci. Dziekuje Wasylio.
OdpowiedzUsuńPiękna jest "Dziura w bucie", jednakże niezmiernie mi miło, że sprawiłam Pani przyjemność swoją opinią ♥ Proszę się nie poddawać - my, fani, czekamy z niecierpliwością na kolejne poruszające powieści i ufamy, że dalej będzie już tylko dobrze. Jestem też pełna podziwu dla Pani siły! =)
UsuńJakoś nie mogę się przekonać do Polskich pisarzy, ale skoro mówisz że jest dobra, to czemu nie ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście polskich pisarzy cenię sobie nawet bardziej niż zagranicznych ;) A jeśli nie przekonują Cię polscy pisarze, to może pomoże Ci wiadomość, że autorka ukończyła Sorbonę i mieszka we Francji :P
Usuń56 yr old Systems Administrator II Teador Shadfourth, hailing from Sainte-Genevieve enjoys watching movies like Blood River and Brazilian jiu-jitsu. Took a trip to Kathmandu Valley and drives a Grand Prix. wejdz na strone
OdpowiedzUsuń