1 - beznadziejna
2- słaba
3 - przeciętna
4 - dobra
5 - bardzo dobra
6 - rewelacyjna
*7 - wybitna
Główna bohaterka książki, Reszka, pewnego dnia dowiaduje się, że dostała spadek po ciotce, której w życiu na oczy nie widziała. Teoretycznie jest on dla niej wybawieniem od kłopotów finansowych, praktycznie przysparza mnóstwa problemów: począwszy na tym, że odziedziczony dom znajduje się w wiosce o niegramatycznej nazwie Czcinka, której nie ma na żadnej mapie, a skończywszy na opłacie, którą trzeba uiścić, aby go formalnie przejąć, a na którą kasy też nie ma... W dodatku brak wanny, wredne duchy, brak Internetu, coraz to nowe zwłoki, ogólne zacofanie nie zachęcają do zamieszkania we wsi z małoletnim synkiem.
„Powiedzenie, że moje finanse nie wyglądały różowo, równałoby się stwierdzeniu, że Żydzi za okupacji byli TROCHĘ prześladowani.”
Ewa Białołęcka wykreowała ciekawą bohaterką główną: pani Krystyna zwana Reszką, jest postacią
niezwykle realną, pomijając fakt, że w pewnym momencie odkrywa w sobie wiedźmie zdolności - nałogowo pije kawę, jest uzależniona od Internetu, chodzi w glanach (za co ją uwielbiam), ma kilkuletniego syna, z którego ojcem się rozstała, cierpi na chroniczny brak gotówki. Jest też miejscami cyniczna, ale chwile uprzejmości i miłość do rodziny łagodzą ten surowy wydźwięk.
„- Mogę ci przeszkodzić?
- Nie możesz, ale jesteś córką swojej matki i wnuczką swojej babki, więc przeszkodzisz i tak, no to co ja ci będę zabraniał.”
- Nie możesz, ale jesteś córką swojej matki i wnuczką swojej babki, więc przeszkodzisz i tak, no to co ja ci będę zabraniał.”
Pod względem fabularnym książka raczej nie zachwyca. Powiedziałabym, że jest całkowicie przeciętna, gdyby nie coraz to nowe zaskakujące sytuacje i wątki. Czasami wstrząsające, trochę obrzydliwe, a innym znowu razem zabawne. Ponadto wszystko zostało opisane nad wyraz lekkim i przystępnym językiem, wręcz ocierającym się o potoczny, co raczej mnie nie urzekło. W końcu potocznego słownictwa nasłucham się codziennie, a od książki jednak oczekuję jakiegoś poziomu. Mimo to nie narzekam.
„- Co ty wyprawiasz?! Chcesz, żeby zaczął nas swatać?!
- Broń mnie, Panie Boże! Ja jestem człek spokojny i nie lubię sportów ekstremalnych.”
Oprócz Reszki mamy całą gamę przeróżnych postaci. Lubię praktycznie wszystkie, oprócz dwóch: upierdliwego ducha spadkodawczyni i ducha młodego niemieckiego żołnierza. Tego ostatniego po prostu kocham. Erich został tak cudownie wykreowany, że na końcu książki popłakałam się, bo sądziłam, że gdzieś... zniknął. Czy coś. A jak było naprawdę? Przekonajcie się i sięgnijcie po tę książkę! Mamy też kilku doktorków: żyjącego, całkiem młodego alkoholika o nazwisku Kobielak oraz dwóch martwych, o których dowiadujemy się bardzo... hm... interesujących rzeczy, a którzy są sprawcami całkiem sporego zamieszania w Czcince.
" - Die Liebe ist schön (...)
- Der Tod ist auch nicht schlecht (...)"
W ostatecznym rozrachunku książka okazuje się mieć w sobie to coś, co pozostawiło we mnie pozytywne wspomnienia. No i okazało się, że mój nader kulawy niemiecki w końcu się na coś przydał, bo pani Ewa dodała kilka niemieckich wtrąceń w rozmowach Reszki i Ericha. Książka może i nie wniesie w wasze życie głębokich przemyśleń, ale będzie miłą odskocznią od codzienności. Sięgnijcie po nią i dajcie szansę Czcince oraz jej zawieszonym w czasie mieszkańcom.
Moja ocena: 5 (bardzo dobra)
A dla mnie fabuła tej książki była zbyt przeciętna. Ot, czytałam, nudziłam się, czytałam i... zakopałam wspomnienie, że kiedykolwiek ją czytałam. Nie pochłonęła mnie, mimo początkowego entuzjazmu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mai
Choć nie jestem przekonana do polskich pisarzy, z chęcią skusiłabym się na tą książkę ^^ Zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńJa już po obrazku kół zębatych jestem przekonana do przeczytania :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać ;>
Ciekawie się zapowiada. Może się skuszę, mimo tego, że nie jestem przekonana do polskich pisarzy :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać recenzję i myślę sobie: kolejna książka dla mnie :) Potem trochę zwątpiłam, a na samym końcu jestem zdezorientowana :) Nie skreślam książki, ale też wstrzymam się z zakupem jej, zwłaszcza że moja lista jest ogromna! Jednak jeśli wpadnie mi w ręce, to na pewno się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńUjmę to tak. Książka zapowiada się ciekawie, ale raczej nie wydałabym na nią swoich pieniędzy (zważywszy na to, że moja lista i tak jest "trochę" przydługa xD) Jeśli kiedyś przez przypadek wpadnie w moje łapki to jak najbardziej się skuszę, ale na dzień dzisiejszy mówię nie.
OdpowiedzUsuńKsiążka leży na półce i czeka na swoją kolej;)
OdpowiedzUsuńhttp://biblioteka-floo.blogspot.com