Skala ocen :
1 - beznadziejna
2- słaba
3 - przeciętna
4 - dobra
5 - bardzo dobra
6 - rewelacyjna
*7 - wybitna
Kiedy do akcji wkracza Piekara, wiadomo, że człowiek nie będzie nudzić się ani przez chwilę. Zwłaszcza, gdy tryumfy święci nasz uniżony sługa, Mordimer Madderdin.
Autor stworzył bluźnierczy świat? Nic bardziej mylnego! On umiejętnie balansuje na granicy, od czasu do czasu jedynie wystawiając za nią duży palec. Robi to z wyczuciem, fantazją i jednocześnie zdumiewającą realnością. Okazuje się, że miłością do bliźniego można uzasadnić ciągnące się w nieskończoność tortury i
śmierć na stosie. Tak, tak, Piekarze się to udało.
Sześć opowiadań, w których Mordimer jak zwykle wplątuje się w cudaczne wydarzenia i wyplątuje się z nich obronną ręką. W każdej opowieści nasz bohater znajduje czas na podziwianie piękna kobiecego
ciała i skrzętne z niego korzystanie, ubolewanie nad tym, że czasami musi ono zniknąć w płomieniach rozpalonego jego ręką stosu czy też w zimnych lochach, a także na gorliwe niesienie heretykom wszelkiej maści możliwości pojednania się z Bogiem poprzez ból i cierpienie, które pozwolą im szczerze żałować swoich grzechów przed wydaniem ostatniego tchnienia.
Madderdin jest postacią, która zyskuje sympatię czytelnika torturując i zabijając, służąc w imię Boga i w imię równie wszechobecnego pieniądza. Piekara za jego pośrednictwem bez wahania, jednak z niesamowitym wdziękiem, wytyka ludzkie słabości, obnaża świat takim, jaki jest w rzeczywistości. I to zarówno tamtej, gdzie Chrystus zszedł z krzyża i razem z apostołami wyciął w pień pół Jerozolimy, jak i naszej, gdzie religia powoli zajmuje drugie miejsce.
"Cudze chwalicie, swego nie znacie" - tak mogę podsumować tę recenzję. Sięgamy po tytuły amerykańskich pisarzy, podczas gdy taka perełka jak "Sługa Boży" cierpliwie czeka na swoją kolej. I doczeka się, ponieważ jest pozycją obowiązkową dla każdego fana polskiej
fantastyki. Jeśli lubisz Sapkowskiego, Piekarę pokochasz. Od pierwszej strony.
Niech zapłoną stosy!
Moja ocena: 6 (rewelacyjna)
Książkę czytałam i kocham Piekarę :P Jak lubicz Sapkowskiego i Piekarę, to polecam Ćwieka i Jadowską ^^
OdpowiedzUsuńWitam wśród recenzentów i życzę wytrwałości!
Tak się składa, że autorzy, których wymieniłaś, należą do grona moich ulubionych. Dołączyłabym do nich jeszcze Pilipiuka i Komudę :D
UsuńTo widzę, że zgadzamy się co do ulubionych autorów ;) Bardzo mnie to cieszy, gdyż coraz częściej spotykam się z opinią, że polscy autorzy są "denni". Nie rozumiem jak można tak uważać. Mamy świetnych autorów, zwłaszcza książek fantastycznych.
UsuńMam takie samo zdanie na ten temat jak ty. Strasznie denerwuje mnie, gdy ktoś mówi, że coś jest złe, bo polskie, a nawet do tego nie zajrzał. Brutalna prawda jest taka, że niejednokrotnie zagraniczni autorzy zwyczajnie się do naszych nie umywają ;_;
UsuńMmmm.. Piekara. Az się ręce trzęsą jak po niego sięgam. Co jak co, ale on pisze świetnie! I choć preferuję Pilipiuka i Ćwieka, to on zawsze znajdzie miejsce na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną recenzję, rozwijaj się i przyj do przodu, czy jakoś tak :)
darlene-abbey.blogspot.com
Awww...książka genialna, tak jak sam autor. *.* Piekara pisze w wspaniały sposób.
OdpowiedzUsuń