niedziela, 14 lipca 2013

2. "Paranormalność" - Kiersten White


Skala ocen :
1 - beznadziejna
2- słaba
3 - przeciętna
4 - dobra
5 - bardzo dobra
6 - rewelacyjna
*7 - wybitna

Biorąc książkę do ręki, byłam przede wszystkim zauroczona okładką i wizją czytania o moich ulubieńcach - elfach. Zapowiadało się ciekawie, choć zachwyty z tylnej okładki nad normalnością bohaterki trochę... mnie zaniepokoiły. Jak się okazało słusznie, gdyż 16-letnia Evie wcale nie była normalna, choć autorka na siłę starała się ją taką uczynić. W efekcie otrzymaliśmy naiwną dziewczynkę wierzącą w serialowe życie, miejscami wręcz irytującą. Mimo wszystko nie można całkiem spisać jej na straty, da się lubić. W okładkowym opisie pojawiają się kolejne przekłamania (m.in. że bohaterka wśród paranormali czuje się znakomicie), ale jest to raczej nieistotny szczegół. 

MANIP (Międzynarodowa Agencja Nadzoru nad Istotami Paranormalnymi) została utworzona z powodu Evelyn, która jako jedyna na świecie posiada dar widzenia przez iluzję. Nikt jej nie oszuka. Muszę przyznać, że w pewnym momencie zirytował mnie amerykański narcyzm autorki, kiedy to stwierdziła, że USA znowu ma najlepszą technologię i inne kraje są zazdrosne. Mowa tu o Evie, nie inaczej. Później złe wrażenie się zatarło, umiejętnie prowadzona intryga, w którą wplątane były elfy i główna bohaterka, pochłonęła mnie totalnie. Kilka pozornie różnych problemów okazało się elementami jednego, wielkiego. W międzyczasie czytelnik zostaje uraczony kilkoma ciekawostkami na temat paranormalnego świata. Jakimi? Przekonajcie się i sięgnijcie po książkę ;)

Elfy. Nie mogę ich pominąć, muszę poświęcić im osobny akapit. Autorka nie wymyśliła tutaj niczego nowego - uszaci są piękni, długowieczni, diabelnie inteligentni, piekielnie przebiegli i bawią się ludźmi, a ponadto dzielą się tradycyjnie na dwa dwory: Seelie (dobry) i Unseelie (zły). Trzymanie się schematu w tym wypadku było niezwykle korzystne, podobało mi się. Reth, elf nagabujący Evie, strasznie ją denerwuje. Mnie osobiście zauroczył, mam do niego słabość. Jest chyba moją ulubioną postacią, choć pod koniec to wrażenie eteryczności, tajemnicy, trochę się popsuło. Sprawa z elfami okazuje się dużo bardziej złożona, niż można by przypuszczać na początku. Emocjonujące zakończenie, które wiele wyjaśnia, a jeszcze wiecej niedopowiedzeń pozostawia, sprawia, że czuję silną chęć sięgnięcia po kolejną część. Na pewno to zrobię.

Polecam książkę każdemu, kto chce się rozerwać jakimś miłym, ciekawym czytadłem. Czyta się ją szybko, lekko i przyjemnie.


Moja ocena: 5 (bardzo dobra)


2 komentarze:

  1. Pamiętam, że kiedyś strasznie chciałam ją mieć, może kiedyś sięgnę :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Miła lektura na wakację, więc z chęcią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy! Zostawcie po sobie ślad w postaci komentarza - każdy jest dla mnie motywacją do dalszej pracy. Dziękuję :)

Podzielcie się również linkami do własnych blogów, chętnie tam zajrzę :)