wtorek, 20 sierpnia 2013

20. "Przynieście mi głowę wiedźmy" - Kim Harrison


Skala ocen :
1 - beznadziejna
2- słaba
3 - przeciętna
4 - dobra
5 - bardzo dobra
6 - rewelacyjna
*7 - wybitna

 Piach, słońce, szum morza i stoisko z książkami. Czego chcieć więcej? W takich właśnie okolicznościach zdobyłam "Przynieście mi głowę wiedźmy". Kiedy tylko wróciłam do domu, w ekspresowym tempie nabyłam kolejne części. I tu znowu żal do wydawcy - części w oryginale jest około 10, a w Polsce tylko 3 przetłumaczono i wydano... No cóż, bynajmniej mam motywację do nauki angielskiego. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

 Rachel Morgan jest agentką pracującą w ISB - Inderlandzkiej Służbie Bezpieczeństwa. Kiedy kolejny raz przekonuje się, że jej praca, w której nie odnosi spektakularnych sukcesów (jak się później okazuje, nie z jej winy) jest dla niej niezadowalająca, składa wymówienie i odchodzi. Ale od ISB nie jest łatwo się uwolnić - nie spłacisz kontraktu, nie dasz szefowi w łapę - nie ma cię. I to całkiem dosłownie. 

"Niech zgwałci ci nogę pies samego diabła."

 Kim Harrison stworzyła zaskakująco realistyczny świat, gdzie paranormalni żyją obok ludzi. Ci drudzy starają się nie wchodzić w drogę tym pierwszym, ale wiadomo - czarcie pomioty znają swoją siłę, są przebiegłe, i niejednokrotnie nawet ustawy prawne nie powstrzymają ich od przestępstw. Zwłaszcza tyczy się to wampirów, które raczej nie mają nic wspólnego z tymi ze "Zmierzchu" - te są niebezpiecznymi drapieżnikami, które bez skrupułów wykorzystują ludzi jako jedzenie i zabawki seksualne w jednym. Oczywiście zdarzają się wyjątki, chcące żyć w miarę poprawnie. Takim właśnie indywiduum jest Ivy - pedantyczna współlokatorka Rachel, koleżanka po fachu.

 Główna bohaterka jest postacią... pocieszną. Ciągle pakuje się w tarapaty, w jej życiu panuje chaos i pomimo wyroku wiszącego nad tytułową głową, nie traci wdzięku oraz poczucia humoru. Książka liczy sobie około 600 stron i czytelnik nie ma czasu na nudę, gdyż autorka ciągle wymyśla nowe zwroty akcji, ciągle wikła pannę Morgan w coraz to głupsze czy groźniejsze sytuacje, z których ratuje się z pomocą wampirzej przyjaciółki lub upartego pixy. 

  Powieść została napisana lekkim, przystępnym językiem, postacie są niezwykle realistyczne (pomijając wysysanie krwi, upijanie się słodyczami [pixy] czy warzenie eliksirów). Każda z nich ma własną historię, problemy, przyzwyczajenia, upodobania i przeróżne cechy charakteru. Tak więc podczas gdy Rachel bez zastanowienia rusza w bój, Ivy tworzy setki planów potencjalnych sytuacji. Ponadto mamy tajemniczego staruszka, człowieka zajmującego się czarną magią i młodego milionera, który nie przyznaje się ani do bycia człowiekiem, ani Inderlanderem. Czy Morgan rozgryzie tego ostatniego? Przekonajcie się i sięgnijcie po książkę!


Moja ocena: 5 (bardzo dobra)

7 komentarzy:

  1. Już od dawna myślałam o tej książce, ale teraz dzięki Tobie kupię ją bez wahania :D Mam nadzieję że jest jakiś wątek miłosny :3 Zapraszam do mnie na bloga ^^ http://zaczytanibezpamieci.piszecomysle.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupuj, kupuj! :3 Znajdzie się nawet wątek miłosny, tam jest wszystko :D
      Widzę, że czytasz bardzo ciekawe książki, wiele z nich sama przeczytałam i równie wiele ja również uwielbiam ^^

      Usuń
  2. Mam drugą część na półce, bo jak zawsze nie doczytałam, która to część serii. Tak bardzo chciałabym przeczytać pierwszy tom, ale jeszcze nigdzie nie znalazłam w dobrej cenie. Dzięki za narobienie mi ochoty :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwiedź mnie, to z chęcią Ci pożyczę i pierwszy, i trzeci :D Przyznam, że kiedy dostałam drugi i trzeci tom, sama miałam problem, żeby się połapać, który jest który xD

      Usuń
  3. Upijanie słodyczami, dobre :) Nie cierpię, kiedy nie wszystkie tomy dostępne są w polskim wydaniu. Człowiek się wciągnie, a tu nagle - bam!, nie ma następnej części. I siadaj człowieku do angielskiego, próbuj swoich sił.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytam z przyjemnością :) Zapowiada się obiecująco

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam ją jakiś rok może 1,5 roku temu i zgadzam się z twoją recenzją. :) Chociaż dałabym mały minusik przy piąteczce, ponieważ w niektórych momentach mi się dłużyła...

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy! Zostawcie po sobie ślad w postaci komentarza - każdy jest dla mnie motywacją do dalszej pracy. Dziękuję :)

Podzielcie się również linkami do własnych blogów, chętnie tam zajrzę :)