Skala ocen :
1 - beznadziejna
2- słaba
3 - przeciętna
4 - dobra
5 - bardzo dobra
6 - rewelacyjna
*7 - wybitna
Uwaga! Achtung! Recenzja będzie zawierała śladowe ilości podsumowania serii i może być przydługa!
Kiedy sięgnęłam po pierwszą część przygód Kelsey i tygrysów, byłam oczarowana. Później, im dalej się w to wszystko zagłębiałam, odnosiłam coraz silniejsze uczucie, że seria z każdą częścią upada coraz niżej. Kiedy już na samym początku postawi się wysoko poprzeczkę, potem może być trudno utrzymać poziom, ale wielu się to udaje. Ba, niektórzy autorzy z każdej kolejnej powieści czynią sobie wyzwanie: napisać jeszcze lepszą od poprzedniej. I przy którymś tam z kolei tomie wciąż się tego trzymają.
Początki z "Przeznaczeniem" były dla mnie istną katorgą - nuda, nuda, o, jest coś ciekawego! (w tym momencie uroniłam naprawdę wiele łez), nuda, nuda, nuda... I choć w każdej książce pani Houck robiła tak, że było ciekawie, nudno, a potem znowu tak ciekawie, że się nie można oderwać, to tu przeszła samą siebie w obu przypadkach. Żeby przeczytać pół powieści i wciąż być niezadowolonym? Przy czym tylko dwa czy trzy rozdziały były interesujące, to już o czymś świadczy.
Nie odpuściłam, bo jak to tak - zacząć serię i przy finale się poddać? Nie ma mowy! Tak więc uparcie brnęłam dalej, wierząc w panią Colleen, że jednak mnie nie zawiedzie i jak przyjdzie co do czego, to znowu wykaże się pomysłowością, wiedzą o Indiach, a także że na nowo wciągnie mnie w tę historię. Nie spodziewałam się jednego: że najzwyczajniej w świecie mnie oczaruje. Że nie tylko będę się złościć i wykrzywiać razem z Kells, ale też będę płakać razem z nią, co naprawdę rzadko mi się zdarza.
Choć może się wydawać, że kiedy czwarty raz z rzędu ma się do dyspozycji tych samych bohaterów, to nic nowego się z nich nie wyciągnie. A tu bam! - Kishan dorośleje, Ren w pewnym momencie (na chwilę, ale jednak) przestaje zgrywać obrońcę uciśnionych i męczennika, a Kelsey... Tu niewiele się zmieniło, bo już wiele razy ktoś kazał jej odkrywać, jak bardzo kocha Rena i jak bardzo nie daje rady odwzajemnić uczuć młodszego z braci. Lokesh jest tak samo zły jak wcześniej, tylko brzydszy.
Był taki moment, że autentycznie się zezłościłam na pewną bohaterkę. Na samą boginię Durgę... To zdecydowanie jedna z moich najmniej ulubionych postaci w "Przeznaczeniu". Jak dla mnie to bije na głowę nawet Lokesha, ale może to dlatego, że on jest do szczętu zły, a ona... Jak to napisać, żeby nie zrobić spoileru? Chyba się nie da, więc okroję: robi maślane oczy do Rena, uważa się za nie wiadomo co, a na koniec zabiera ze sobą jednego bohatera. Dokąd? Po co? Przekonajcie się sami, naprawdę warto!
Zakończenie było sporym zaskoczeniem, autorka kolejny raz pokazała, że potrafi dać z siebie wszystko. Wbrew wszystkiemu okazało się nawet zadowalające, mocno wzruszające i przemyślane. Takich zakończeń; emocjonujących jak diabli; powinno być więcej. Pomimo trudnych początków z tą częścią, za najsłabszą uznaję trzecią: "Klątwę Tygrysa. Wyzwanie".
Moja ocena: 6- (rewelacyjna z dużym MINUSEM za początek)
To kolejna recenzja "Klątwy tygrysa", którą czyta. Ostatnio wiele osób ją recenzuje. A ja dalej jej nie czytałam! Pewnego dnia sięgnę po nią jednak :)
OdpowiedzUsuńCzeka na swoją kolej u mnie. Myślę, że jak skończę tą serię to będzie tzw. 'kac książkowy' :P
OdpowiedzUsuńJa już ją mam w swojej biblioteczce, ale nie moge znaleźć czasu na jej przeczytanie. Jednak chyba wezmę się do roboty i zagospodaruję go w taki sposób, abym jednak przeczytała "Klątwę tygrysa". Po takiej recenzji (takiej dobrej) nie można inaczej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Emptie :)
czesc czołem i kolanem :) zostałas nominowana na www.bajecznyurok.blogspot.com
OdpowiedzUsuńO, tak. Tom czwarty był zdecydowanie najbardziej zaskakujący, choć moim faworytem jest 3. A ta tapeta z życiem... dokładnie. Lepiej nie będę się rozpisywać, bo znając mnie, to coś zaspojleruję... Powiem tylko jedno: ksiazka napewno warta przeczytania. Amen.
OdpowiedzUsuńNominowałam Twój blog do Liebster Blog Award! Więcej informacji: http://licencja-na-czytanie.blogspot.com/2013/08/nominacja-liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Muszę sobie kupić tą książkę! Zachęciłaś mnie do jej zakupu. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://because-its-my-story.blogspot.com/
+ obserwuję. :)
Zachęciłaś mnie do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i kocham tą serię :)
OdpowiedzUsuńHistoria Rena i Kelsey, oraz Kishana, Nilimy, Kadama i reszty bohaterów mnie urzekła :)
Zapraszam :)
http://zaczytana-iadala.blogspot.com/